- autor: bodek74, 2014-05-04 17:17
-
03-05-2014 Sobota. Rozgrywamy mecz z Koluszkami.
Koluszki przywitały nas bardzo ''ciepło i serdecznie'' i nie pisze tu o pogodzie, (bo lało cały czas i bez przerwy) a o sztabie szkoleniowym, który zaserwował nam sprawdzanie legitymacji, okazało się że dwóch naszych zawodników nie miało stempla szkoły na ten rok szkolny. Kierownik drużyny Koluszek uparł się, że ich nie dopuści do zawodów, bo najwyrażniej brak stempla wpływa na metrykę zawodnika (może to ich postarza), wiem takie są przepisy, ale to nie zwalnia z bycia człowiekiem.
Mecz - zaczął się z 15 min. opóżnieniem, po nerwach przedmeczowych i wymuszonych roszadach w składzie, zaczeliśmy w końcu zawody. Grało się ciężko, boisko mokre, dużo kałuż mimo korków na nogach chłopaki często jeździli jak po lodzie. Po stałym fragmencie gry w 10 min. tracimy gola. Uspokajamy grę i próbujemy grać w tę wodną piłkę. Bramkę wyrównującą strzelamy w 23 min. po ładnej akcji, a minutę później prowadzimy 1:2. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Po przerwie w meczu było dużo walki w środku boiska mało klarownych akcji podbramkowych za to było wiele przypadku, bo piłka raz stawała w kałuży innym razem dostawała przyspieszenia i opuszczała boisko.MIeliśmy jeszcze kilka okazji do powyższenia wyniku, ale się nie udało. W ostaniej akcji tracimy gola, znów po stałym fragmencie. Po raz kolejny nie udaje nam się zwycięstwa dowieźć do końca. Niestety nas w tej kolejce rewanżowej remisy nie cieszą, w przeciwieństwie do naszych rywali.
Wracając do kierownika drużyny Koluszek - przepisy przepisami ale jest jeszcze sportowy duch walki oraz zwykła ludzka logika która nijak ma się do ''niezastąpionych przepisów" przecież nie byliśmy tam kupić ulgowych biletów tylko wziąć udział w imprezie sportowej. Przed następnym meczem polecam wizyte w pobliskiej aptece żeby myślenie odbywało się w głowie a nie było wymuszane przez inną część ciała,co prawda mogę się mylić, ale to by wyjaśniało skąd się biorą tacy ''kulturalni'' kibice w Koluszkach.