- autor: bodek74, 2014-05-11 19:00
-
10-05-2014 Sobota Wyjazdowy mecz z Bedlnem.
Pogoda - w końcu nie padało, ale żeby nie było nudno to porządnie wiało. Pierwszą połowe gramy pod wiatr, lekko nie było, piłka czasami sama wracała na nasząpołowe, a dla zwiększenia trudności wiatr wiał z różnym natężeniem co sprawiało wiele trudności chłopakom z obliczeniem lotu piłki oraz czystym trafieniem w wyżej wspomnianą. Dlatego też nie stwarzaliśmy zbyt często zagrożenia pod bramką przeciwnika. W 20 min. strzelamy gola i próbujemy uspokoić grę z różnym skutkiem. Około 30min. gospodarze mają rzut rożny i jest remis. Do przerwy nic się nie zmieniło, my próbujemy budować akcje - wiatr wieje. Po przerwie już w drugiej akcji, po wrzutce z wolnego mamy gola (41min.). Gra idzie juz łatwiej, często atakujemy, w 56 min. mamy rzut wolny i następną bramkę. Gospodarze też nas atakowali, ale teraz to nam wiatr pomagał i większość strzałów traciła swoją siłę przed naszym bramkarzem. Po jednej z ich akcji obrona przejmuje piłkę i wychodzimy z szybką kontrą zakończoną bramką (77 min.). A na deser dajemy sobie strzelić brame do szatni (po raz kolejny). Woli walki naszym chłopakom nie brakło, może brakło trochę wiary w siebie i swoje umiejętności i po kilku nieudanych zagraniach, nieptrzebnie wkradała się nerwowość, a potem proste błędy których naprawa kosztuje sporo wysiłku cały zespół. Mecz lepszy od środowego, ale to jeszcze nie to co graliśmy na początku rundy wiosennej - wiatr też robił swoje. Mając w pamięci ostani nasz mecz wyjazdowy muszę napisać że w Bedlnie atmosfera miła i sympatyczna. To tyle i byle do przodu.
Na zdjęciu wpada trzecia bramka.